czwartek, 20 września 2012

;)

Betina zdecydowała , że odda mi bloga , bo nie ma weny . Lecz w każdym momencie może powrócić ♥ . Nie martwcie się za ok. miesiąc powinien pojawić się rozdział . Obserwujcie mnie na tt: @Iness_TW NATHALIE .

sobota, 15 września 2012

.

Przepraszam was baaardzo z całego mojego serducha, że nie dodaję rozdziałów. Jest to spowodowane tym, że zaczęła się ta głupia szkoła i to jeszcze 3 klasa więc muszę się ostro wziąć do nauki . I wgl. jakoś tak weny nie mam, już chyba nie będzie tak jak w wakacje, że codziennie miałam pomysł na coś nowego. Z drugim blogiem też nie wiem jak będzie, jeśli będę miała jakiś pomysł obiecuję wam, że napiszę i dam wam znać na twitterze.
                                                                                    BETINA.

środa, 15 sierpnia 2012

ROZDZIAŁ 10 ♥

* Londyn - hotel *
Przed hotelem jak zwykle było pełno fanek, dziennikarzy i ochroniarzy. Skąd oni wiedzieli, że dzisiaj wracamy? Jessica z Emily szły przed nami i jeden z ochroniarzy nie chciał je wpuścić. A tym ochroniarzem był dobrze mi już znany pan Gigant.
-Spoko Mark, one są z nami. - powiedział Nathan.
Gigant, teraz już Mark ale dla mnie i tak będzie Gigant - przepuścił dziewczyny, a one się tylko dziwnie na niego popatrzyły. Byliśmy już na naszym piętrze, weszłam z dziewczynami do mojego apartamentu a Nath poszedł do pokoju obok. Pod drzwiami leżał jakiś list. Odłożyłam moje torby i go przeczytałam. ' W związku z niezapłaceniem wynajmu apartamentu prosimy jak najszybciej zapłacić lub się wyprowadzić. Z poważaniem dyrektor hotelu'.
I co ja teraz zrobię?! Nie mam pieniędzy, pracy też nie. Jeszcze teraz jest u mnie Jess z tą Emily. Usiadłam w salonie na sofie i nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Przez balkon - już tradycyjnie - wszedł Nathan.
-Kochanie, co się stało ?!
Nic nie odpowiedziałam tylko podałam mu list.
-Dlaczego nie powiedziałaś, że nie masz pieniędzy ? Przecież bym Ci pomógł.
-Nathan, ale ja nie chcę od Ciebie żadnych pieniędzy, jakoś sobie poradzę. Najpierw muszę znaleźć jakąś pracę, potem zajmę się szukaniem mieszkania.
-Gdzie teraz pójdziesz?! Pod most? Na pewno nie, na razie z dziewczynami idziecie do mnie, później pojadę z tobą na dół oddać klucz i zapłacić rachunek. I nie ma żadnego ale. W tej sprawie nie masz nic do gadania. Dziękuję, skończyłem.
Chciałam już coś powiedzieć, ale chłopak zamknął moje usta pocałunkiem.
-Uuuu. - usłyszałam i od razu oderwałam się od mojego chłopaka.
-Dziewczyny zbierajcie swoje rzeczy macie małą przeprowadzkę do pokoju obok. - powiedział Nath.
-O BOŻE . EMILY ! POZNAMY RESZTĘ THE WANTED ! JAKBY TAK JESZCZE ONE DIRECTION BYŁO . AAA ! - zaczęła się wydzierać moja kochana kuzynka.
Poszłam do pokoju po resztę moich rzeczy i spakowałam je do walizki.
* Z perspektywy Nathan'a *
Beth poszła po resztę swoich rzeczy i poszliśmy do mojego apartamentu.
-No wreszcie przyszliście zostawcie te walizki i jedziemy. A te dzieciaki to czyje ? - powiedział Tom kiedy weszliśmy do pokoju.
-Te dzieciaki to twoje fanki, a jedna z nich jest moją kuzynką i gdzie jedziemy?  - powiedziała Bethany wskazując na dziewczynki.
-O JEZU ! TOM MOGĘ AUTOGRAF ? JESTEM TWOJĄ NAJWIĘKSZĄ FANKĄ ! -krzyczała Jessica.
-Jakbyś była moją największą fanką to byłabyś większa ode mnie, a nie jesteś. Sam nie wiem gdzie jedziemy. Max kazał mi przekazać, że mamy zejść na dół bo ma dla nas jakąś niespodziankę. Daj kartkę jak chcesz autograf .
Jessica wyciągnęła z swojej różowej torebki notes z The Wanted.
Tom na nią popatrzał i powiedział tylko jedno - Wariatka - po czym dał jej autograf i zrobił sobie z nią zdjęcie.
-Ty też chcesz mój autograf? - zapytał Emily.
-Twój ?! W życiu ani mi się śni. Nie lubię Cię, ty w ogóle nie nadajesz się do tego zespołu razem z Jay'em i Max'em.
-EMILY ! - krzyknęła Beth.
-Nie to nie. A tak po za tym, beze mnie Jay'a i Max'a ten zespół by nie istniał i nigdy nie wiedziałabyś o istnieniu Nath'a i Sivy. - powiedział wkurzony Tom i wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami.
-Pójdę za nim bądźcie zaraz na dole. - dałem buziaka Beth i wyszedłem za Tom'em.
*  Z perspektywy Bethany. *
-Emily - zaczęłam - mogłabyś być trochę milsza dla Tom'a, myślałam, że lubisz cały zespół.
-To źle myślałaś. Jeśli dzisiaj nie poznam Sivy, jutro dzwonię do mamy żeby po mnie przyleciała. - powiedziała dwunastolatka.
-Jak chcesz.
-Miałyśmy iść na dół.  - wtrąciła się Jess.
-Chodźcie, chłopaki nie lubią jak się ktoś spóźnia. - powiedziałam i zeszłyśmy na dół.
Takiego dzieciaka jak Emily jeszcze nie spotkałam, co jej szkodziło wziąć ten autograf.
Na dole czekali na nas chłopcy, ale brakowało Sivy.
-No nareszcie . Wsiadajcie . A tej co ? - powiedział Max i pokazał palcem na Jess.
-AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA ! - zaczęła się drzeć na cały hol tak, że wszyscy się na nią patrzyli jak na wariatkę. Podbiegła do Max'a i go mooocno przytuliła, poprosiła o autograf i zdjęcie, do Jay'a też podbiegła ten się prawie przewrócił.
-Jak na dwunastolatkę to ma siłę. xd - powiedział loczek. Dał jej autograf i też zrobił sobie z nią zdjęcie. Emily stała z boku z smutną miną.
-A gdzie macie Seev'a ? - zapytałam.
-Siva jest u Nareeshy i nie da rady dzisiaj przyjechać. - powiedział Max, a ja w duchu się ucieszyłam i miałam nadzieję, że matka przyleci po tą smarkulę.
-Tak w ogóle, Max gdzie jedziemy? - zapytał Nath.
-Niespodzianka. - odpowiedział.
Wszyscy wsiedliśmy do wypożyczonego auta Max'a i ruszyliśmy.
-A daleko chociaż ? - zapytała Jessica.
-Nie, za 5 minut będziemy na miejscu.- powiedział Max -Dobra . Wysiadać jesteśmy na miejscu.
Wysiedliśmy z auta i naszym oczom ukazała się wielka biała willa.
-I jak wam się podoba?
-Ale co ? - zapytał Nath.
-No nasz nowy dom!
-Ale, że to będzie wasz dom ?! - zapytałam.
-Nasz . Mój, Nath'a, Sivy, Jay'a, Tom'a i Twój. - odpowiedział.
-Mój ?!
-Tak, twój kochanie.
-Nie, ja nie mogę.
-Nie możesz tylko musisz. Innego wyboru nie masz. Los chciał żebyś mieszkała pod jednym dachem z czwórką klaunów i ze mną. - powiedział Nathan.
-Ty do tych klaunów też się zaliczasz. - odpowiedziałam i dałam mu buziaka w policzek.
-To co ? Wejdziemy może do środka? - zapytał Tom.
-No właśnie. Jestem ciekawy jak wygląda w środku ten domek. - powiedział Jay.
Skierowaliśmy się w stronę domu, Max otworzył drzwi i zatkało mnie.
Czegoś tak pięknego w życiu nie widziałam.
-Łaaał. - powiedziały razem dziewczynki.
-Aż mi się z wrażenia pić zachciało.  - powiedział Nath i poszedł do kuchni a za nim podreptała Emily.
* Z perspektywy Emily *
Nathan postawił na blacie dużą butelkę wody i odwrócił się żeby wyciągnąć szklankę z szafki. Ja w tym czasie otworzyłam tą wodę i wsypałam to co mi dał ten pan na lotnisku.
Wyjął szklankę i nalał sobie wody.
-Co tak patrzysz? - zapytał.
-Po to mam paczadła żeby paczeć. - odpowiedziałam i wróciłam do Jess.
-Możemy iść z Jess do góry zobaczyć pokoje ? - zapytał Beth.
-Tak, idźcie. Tylko uważajcie.
-Dobrze. - powiedziałam i poszłyśmy do góry.
*Z perspektywy Bethany *
-Tu jest pięknie. - powiedziałam.
-Pięknie to mało powiedziane.
-Racja Tom.
-To jak nam mówiłeś, że idziesz do Michell przychodziliście tutaj, prawda ? - zapytał Jay.
-No . Trzeba było wypróbować nowe łóżko przecież. - odpowiedział mu Max.
Zauważyłam, że Nathan jest taki jakiś blady i miał strasznie czerwony oczy jakby całą noc płakał.
-Nathan ? Wszystko w porządku ? - zapytałam chłopaka.
-Nie wiem. Boli mnie brzuch, jest mi nie dobrze i strasznie zimno.
Podeszłam do niego i sprawdziłam czy ma gorączkę.
-Ty masz gorączkę. Max masz tu termometr ?
-Powinien być, chwila. - powiedział i skierował się do kuchni. - Trzymaj.
-Otwórz buzię. - powiedziałam wkładając Nathan'owi termometr do buzi.
Minęło jakieś pięć minut i wróciły dziewczynki.
-Ten dom jest extra ! - powiedziała Jessica.
-A ty nadal chcesz wracać do Polski ? - zapytałam Emily.
-Tak - odpowiedziała.
-Pokaż. - powiedziałam do Nath'a wyciągając mu termometr z ust. - 39,9.
Nagle chłopak się zerwał i pobiegł do kuchni.
-Chyba się czymś zatrułem - powiedział wracając.
-Jedziemy na pogotowie. - powiedział Tom.
-NIE ! Nie jadę na żadne pogotowie. -sprzeciwiał się Nath.
-Młody nie dyskutuj. Lekarz musi zobaczyć co Ci jest.
-Ale..
-Bez żadnego ale ! - powiedziałam i Nathan już się nie odzywał.
-Heej, skąd to masz ? - zapytał Max Emily wyciągając jej jakiś naszyjnik z kieszeni.
-Od mojej mamy - tłumaczyła się dziewczynka.
-Jakoś nigdy mi go nie pokazywałaś. - powiedziała Jessica.
-A tak po za tym miałem to na moim stoliku nocnym, wchodziłyście do mnie ?
-No chciałyśmy zobaczyć pokój. Ale ja nie wiedziałam, że ona Ci coś ukradnie.
-Emily oddaj to Max'owi, i zaraz dzwonię do twojej mamy żeby po Ciebie przyleciała.
Wyciągnęłam telefon i wykręciłam telefon do pani Kowalskiej. Opowiedziałam jej wszystko po kolei i powiedziała, że jutro przyleci do Londynu.
-Oddała ? - zapytałam Max'a kiedy skończyłam rozmawiać.
-Tak, oddała.
-Twoja mama jutro przyleci i Cię odbierze. - powiedziałam.
-To dobrze.
-Chodźcie jedziemy do tego szpitala. - powiedział Jay.
Dojechaliśmy do szpitala po 10 minutach. Lekarz od razu wziął Nathan'a do siebie. Po wizycie powiedział nam, że chłopak musi leżeć przez tydzień w łóżku i nie wychodzić na dwór. Przepisał mu jeszcze jakieś leki i wróciliśmy do hotelu.
-To z koncertu w piątek nici. - Powiedział Tom.
-Sorry chłopaki nie wiem co mi mogło zaszkodzić.
-A ja chyba wiem. - powiedziała Jessica. - Emily wsypała Ci jakiś proszek do wody. Widziałam jak jakiś pan na lotnisku w Polsce jej to dawał.
-Dzięki Jess. - powiedziała Em.
-Wiesz co, przesadziłaś teraz.
-Myślałem, że jesteś moją fanką . - powiedział wkurzony Nath.
-No bo jestem, a to że jestem twoją fanką to nie znaczy że nie mogę Ci nic zrobić.
-Boże dziewczyno ty się powinnaś leczyć. Jak dwunastoletnie dziecko może coś takiego zrobić ?! - powiedział Tom.
-Widocznie może.- odpowiedziała. Ja już wolałam nic nie gadać. Czekałam tylko aż jej matka przyleci.
 Podeszliśmy jeszcze do recepcji załatwić sprawę z moim pokojem i chłopcy chcieli się wymeldować. Od jutra zaczynamy życie w nowym domu.
_____________
Wyszedł taki nijaki. I przepraszam was za to. Mam nadzieję, że następne wyjdą mi lepiej.
Dedyk dla tych, którzy czytają to <3
                                                                                         BETINA I NATHALIE <3

piątek, 10 sierpnia 2012

ROZDZIAŁ 9 ♥

**Z perspektywy Bethany**
Po godzinie pakowania pojechaliśmy na lotnisko.Wsiedliśmy do samolotu i wyruszyliśmy.
Miałam nadzieję , że zdążymy. Lecieliśmy 2 godziny. Po wylądowaniu złapaliśmy jakąś taksówkę i pojechaliśmy do Katowic. Przed wejściem do mojego bloku było pełno fotoreporterów ale ochroniarz budynku ich wygonił. W mieszkaniu było duszno, więc otworzyłam okno. Zaprowadziłam Nath'a do salonu, a sama poszłam się przebrać. Weszłam do mojego starego pokoju i wszystkie wspomnienia z dzieciństwa wróciły, poczułam jak pojedyncza łza spływa po moim policzku.
-Wiem, że to nie jest odpowiednia chwila na to pytanie, ale zrozum ja nie mogę już dłużej czekać. - powiedział Nath który znalazł się za moimi plecami.
-O co chodzi? - zapytałam chłopaka.
-Bethany ja Cię kocham jak nikogo innego na tym świecie. Kiedy pierwszy raz Cię zobaczyłem, wiedziałem, że to ty jesteś tą dziewczyną, na którą tyle czekałem. - chłopak uklęknął przede mną i wyjął zza pleców małą różę - Bethany Camille Jackson czy zechciałabyś zostać oficjalnie moją dziewczyną ?
-O mój Boże Nathan ! - powiedziałam.
-To znaczy, że tak? - zapytał niepewnie chłopak.
-TAK ! - odpowiedziałam chłopakowi i rzuciłam mu się na szyję. Po moim policzku znowu popłynęła łza, ale tym razem była to łza szczęścia. - Muszę się przebrać. - powiedziałam a chłopak wrócił do salonu i włączył TV . Na pewno coś zrozumie, w końcu to polska telewizja a nie angielska.
 Wyjęłam z walizki jakieś ciuchy na pogrzeb i poszłam do łazienki. Do pogrzebu mieliśmy jeszcze godzinę czasu, więc zadzwoniłam do cioci. Powiedziała, że zaraz do mnie przyjedzie i razem pojedziemy.
-Cześć ciociu , wejdź-przywitałam się.
-Cześć-odpowiedziała.
-Idź do salonu. Chcesz kawę czy coś? -zapytałam .
-Zrób mi kawę-powiedziała .
Ja poszłam do kuchni , a ona do salonu i zaczęła gadać z Nathan'em , ale on nic nie rozumiał.
Musiałam wkroczyć do akcji.
-Ciociu on jest anglikiem-powiedziałam .
-Aha, to porozmawiam z nim po angielsku.-powiedziała .
(Ciocia była nauczycielką j.angielskiego w pobliskiej szkole).
-Witaj. Jak masz na imię? -spytała Nath'a .
-Jestem Nathan-odpowiedział .
-Ile masz lat i czym się zajmujesz? -zapytała znów .
-Mam 19 lat i jestem piosenkarzem w zespole The Wanted-odpowiedział .
-To ten zespół , którego Beth ma pełno plakatów? -zapytała Nath'a .
-Tak-odpowiedział i zaczął się śmiać a na mojej twarzy wyskoczyły dwa wielkie rumieńce.
-Jesteś jej chłopakiem? -zapytała .
-Tak-odpowiedział, popatrzył na mnie i posłał mi swój uśmiech namber łan, przy którym kolana mi się uginały. Wróciłam do kuchni po kawę dla cioci i zaniosłam ją do salonu.
-Dziękuję - powiedziała i dalej kontynuowała swój wywiad - A jak masz na nazwisko?
-Sykes-powiedział .
-Moja córka jest twoją wielką fanką. Pisała do ciebie na twitterze-powiedziała ciocia .
-Jaki ma login? -zapytał .
-Jesssica_TW-odpowiedziała ciocia .
Nath wyjął telefon i poszukał jej na twitterze oraz zaczął obserwować .
Nagle zadzwonił mój telefon. To była Jessica.
-Hej Jess-powiedziałam.
-Hej Beth. Mogę wpaść? -zapytała.
-Okej-zgodziłam się .
-To będę za 10 minut-powiedziała i się rozłączyła .
Ding dong!  Usłyszałam dzwonek do drzwi.
Jess wejdź. Sciągnęła buty i poszła do salonu .
-O MÓJ BOŻE !  NATHAN SYKES SIEDZI U MOJEJ KUZYNKI W MIESZKANIU !!!! -krzyczała .
-Oj , ale spokojnie-powiedział Nath .
-Beth to twój chłopak? -zapytała .
-Tak-odpowiedziałam .
-Nathan jestem Jessica. Kuzynka Beth-przedstawiła się .
-Mam siostrę Jessicę-powiedział .
-Wiem-odpowiedziała Jess - A mogłabym autograf ?
-Jasne-odpowiedział - Kochanie daj jakąś kartkę i długopis.
-Masz-powiedziałam dając mu kartkę .
-Beth zrobisz nam zdjęcie? -zapytała .
-Okej-odpowiedziałam .
-A dasz mi swojego full cap'a? -zapytała Nath'a i zrobiła minę kota z Shreka.
-Oj tego to Ci nie dam.Moje. -odpowiedział po czym zaczął się śmiać .
Zrobiłam im zdjęcie i ciocia powiedziała, że musimy się już zbierać bo nie wypada przyjść ostatnim na pogrzeb własnego ojca. Zaczęliśmy się zbierać i wyszliśmy z mieszkania. Skierowaliśmy się do auta cioci. Jessica cały czas szła u boku Nath'a i nie mogła oderwać od niego wzroku.
No cóż ona ma tylko 12 lat .
-Nathan może zabierzemy ją do UK? -spytałam .
-Jasne, czemu nie. Jeśli tylko chce. - powiedział i spojrzał na swoją wielbicielkę .
-Ale wy tak serio ?! Naprawdę mogę z wami lecieć do Londynu?!
-Jeśli się twoja mama zgodzi to po jutrze będziesz w Wielkiej Brytanii.
-MAAAAMO ! SŁYSZAŁAŚ ?! ZABIORĄ MNIE DO LONDYNU !
-A może zapytasz się mnie o zdanie ? - zapytała ciocia swojej córki.
-Mamo mogę lecieć z Nathan'em i Bethany do UK ? Dziękuję też Cię kocham :D
-Widzę, że nie mam nic do gadania.
-Tylko zabierz ze sobą jakąś koleżankę, bo samej Ci się będzie nudzić. - powiedział Nath.
-Okey. To zabiorę Emily . Też jest twoją fanką .
-Świetnie mam nadzieję, że spokojniejszą niż ty . - powiedział mój chłopak i się zaśmiał.
-Hahaha. Bardzo śmieszne, wiesz ? I tak, jest spokojniejsza ode mnie .
-Chwała Bogu.
Jessica już nic nie odpowiedziała. Jechaliśmy jakiś czas aż w końcu dojechaliśmy pod kościół. Po jakimś czasie zaczęła się zjeżdżać reszta mojej rodziny. Zauważyłam jak z jakiegoś auta wysiada starsza kobieta z dużym wieńcem. Odwróciła się w naszą stronę i zobaczyłam moją babcię, która tak samo jak mój ojciec, miała mnie gdzieś. Widać, że to u nich chyba rodzinne. Podeszła do nas i przywitała się najpierw z ciocią, a później z Emily. Do mnie podeszła na końcu. I powiedziała słowa które zabolały mnie jak nic innego.
-To twoja wina, że on nie żyje. Twoja i twojej matki ! Wykończyłyście go obie. Gdybyś nie wyjechała mój syn na pewno by teraz żył.
-Od mamy to się odczep ! Co ona Ci zrobiła, że jej nigdy tak nienawidziłaś ?! A to nie mama go wykończyła tylko on ją ! Ale ty nam nie wierzyłaś. To było takie twoje oczko w głowie. Łukasz to, Łukasz tamto. Tylko on się liczył ! Wszystkich innych miałaś gdzieś.
-Jak możesz tak się odzywać do własnej babci ?!
-Normalnie. Ty nie jesteś moją babcią, nigdy Cię za nią nie uważałam.
-Też Cię nigdy nie uważałam za swoją wnuczkę. Twój ojciec popełnił błąd. A zawsze jak do mnie przychodził to tylko mówił, że jesteś wpadką.
Po mojej twarzy coraz bardziej spływały łzy, Nath przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił. A ona tylko na to wszystko patrzyła.
-Mamo, jak możesz ?! Przecież to jest córka twojego syna. - broniła mnie ciocia.
-Nie. Już mówiłam ja jej nigdy nie uznam jako swoją wnuczkę.
-Daj sobie już spokój, ta dziewczyna już za dużo cierpiała jak na swój wiek. Najpierw jej zmarła mama a teraz tata. Nawet nie wiesz jak ona się czuje a ty musisz jej jeszcze dogryzać.
-Przykro mi, chociaż nie, nie jest mi ani trochę przykro. - powiedziała i poszła.
-Bethany nie przejmuj się nią. Ona nie chciała. - powiedziała Jess.
-Jakby nie chciała to by nie powiedziała, po za tym ona zawsze mnie nienawidziła tak samo jak mamy. Uważała, że zabrałyśmy jej jedynego syna.
Nathan podał mi chusteczki. Weszliśmy do kościoła. Msza trwała godzinę, po mszy poszliśmy na cmentarz.
Ksiądz powiedział swoją wersję i grabarze włożyli trumnę do grobu. Poczułam się jak kilka lat temu, kiedy byłam na pogrzebie mamy, płakałam cały czas. Tak też było teraz. Płakałam ale nie tak bardzo tylko kilka łez poleciało po moim policzku. Byłam cały czas wtulona w Nathan'a. Pogrzeb się zakończył i prawie cała moja rodzina składała mi kondolencje. Podeszła do mnie matka mojego ojca.
-Ty powinnaś się znaleźć w tej trumnie nie mój syn.
Powiedziała a ja nie wytrzymałam i po prostu stamtąd uciekłam. Pobiegłam do pobliskiego parku i usiadłam na ławce gdzie zawsze z mamą chodziłyśmy. Usiadłam na niej i znowu się rozkleiłam. Co ja tej kobiecie zrobiłam?! Usłyszałam, że ktoś koło mnie siada. Podniosłam głowę i zobaczyłam mojego chłopaka ze łzami w oczach.
-Nathan, dlaczego ty płaczesz ?
-Bo po prostu serce mi się łamie jak widzę, że ktoś, kogo kocham płacze.
Powiedział i mocno mnie przytulił. Ja się trochę uspokoiłam.
-To była twoja babcia, prawda ?
-Tak. - odpowiedziałam krótko.
-Agata mi wszystko opowiedziała, nie przejmuj się nią. Nie jest tego warta.
-Wiem, ale ona zawsze coś do mnie albo do mojej mamy miała. Zawsze jej coś nie pasowało. A mój ojciec to było jej oczko w głowie. Wszystkich innych miała gdzieś, nawet własną córkę.
-Zawsze w jakiejś rodzinie się ktoś taki trafi. Chodź do domu bo zaczyna być zimno. Powiedziałem Jess, że jutro po nią podjedziemy i żeby już z tą jej koleżanką były gotowe.
-Dobrze. Chcę już stąd wyjechać i najlepiej nie wracać.
_______________________________________
No to mamy dziewiątkę : D Jak wam się podoba ? Wiecie, że PODOBNO mają do nas chłopcy przyjechać ?! : D JARAM SIĘ JAK FRETKA JEREMIASZEM : D Zapewne koncert będzie w Warszawie ; c A mogliby by tak zrobić, że trzy koncert na Polskę . Jeden na południu, drugi w środkowej Polsce że tak powiem i na północy . Ale zobaczymy . Jezu ale fajnie by było : d Mam do was jeszcze taką małą prośbę 'polecajcie' tego bloga na twitterze czy na swoich blogach miło by nam było : d I liczymy na jakieś komentarze : *
                                                                                                                       BETINA ♥
The Wanted mają przyjechać na następny rok . Betina miałaś fajny pomysł . Chłopcy by mogli zrobić koncerty w stolicach wojewódzstw . Mi najbliżej by było do Poznania . Okej to chyba wszystko co chciałam tu napisać .
PROSZĘ WAS BARDZO!  POLECAJCIE BLOGA . TO DLA NAS BARDZO WAŻNE .
                                                                                                                        Nathalie .

piątek, 3 sierpnia 2012

ROZDZIAŁ 8 ♥

Rano obudził mnie dzwoniący telefon.
-Halo? - powiedziałam zaspanym głosem.
-Bethany ! Musisz jak najszybciej wrócić do polski .
Mówił mi do telefonu zapłakanej osoby.
-Ale kto mówi ?
-Ciocia Agata. Musisz jak najszybciej przyjechać .
Ciocia Agata jest siostrą mojego taty, nie miałam z nią dobrych kontaktów, więc naprawdę musiało się coś stać.
-A powie mi ciocia chociaż co się stało ?
-Twój ojciec nie żyje !
Kiedy usłyszałam to zdanie telefon wyleciał mi z ręki, później już nic nie pamiętam .
**Z perspektywy Nath'a**
Obudziłem się przed 7.00. Poszedłem do łazienki wykonałem poranną toaletę i skierowałem się do kuchni. Wszyscy jeszcze spali . Mają na pewno niezłego kaca po wczoraj. Ale od jakiegoś czasu tak jest codziennie . Zrobiłem sobie kanapki z nutellą i poszedłem na balkon . Zacząłem wspominać wczorajszy wieczór. Muszę przyznać, że Bethany całuje nieziemsko. Czy mogę ją nazwać oficjalnie moją dziewczyną ? Kocham ją, jak nikt inny .  Alee..... Dup. Coś jebło . I to z pokoju Beth . Wstałem podszedłem do jej drzwi balkonowych i zobaczyłem, że blondynka leży na ziemi . Szybko wbiegłem do jej pokoju wziąłem na ręce i położyłem na łóżku . Pobiegłem do kuchni po szklankę wody i ją po prostu oblałem.
**Perspektywa Bethany**

Ocknęłam się na łóżku z mokrą głową . Obok mnie siedział Nathan i wyglądał jakby zobaczył trupa . Co się w ogóle stało ? Pamiętam, że rozmawiałam z ciocią i powiedziała, że ON nie żyje, potem film mi się urwał. Poczułam jak po moim policzku zaczynają spływać łzy.
-Bethany ! Wszystko OK? Co się stało ? Dlaczego płaczesz ? - zadawał mi cały czas pytania.
-Ja... ja.. NATHAN MUSZĘ JECHAĆ DO POLSKI ! -wykrzyknęłam i już całkiem się rozkleiłam.
Chłopak patrzył na mnie z otwartą miną jak Gęboszczał*.
-Zamknij tą buzię bo mucha Ci zaraz wleci. - powiedziałam i próbowałam się uśmiechnąć. Ale nie umiałam . Musiałam załatwić tyle rzeczy, a co z pogrzebem ?! Muszę zadzwonić do cioci.
Wstałam z łóżka i wykonałam telefon do Agaty.
-Halo ? - odezwała się kobieta z załamanym głosem.
-Cześć ciociu. Jak to się stało ?
-Twój ojciec miał raka.
-CO?! Jak to miał raka ? Wiedziałaś o tym ?
-Nie . Nikt nie wiedział. Umówiłam się z nim bo mieliśmy jechać do babci, pojechałam po niego i nikt mi nie otwierał, na szczęście miałam klucze, weszłam do mieszkania i zobaczyłam jak leżał nieprzytomny.
Łzy coraz bardziej leciały mi z oczu, Nathan nic nie mówił tylko słuchał o czym rozmawiam z ciocią.
-Kiedy jest pogrzeb ?
-W sobotę. Ja wszystko załatwiłam więc nie masz się czym martwić.
-Dziękuję. To do zobaczenia. Pa.
-Pa. - powiedziała i się rozłączyła. Spojrzałam na chłopaka i czekał chyba na jakieś wyjaśnienia.
-Mój ojciec nie żyje. W sobotę jest pogrzeb, muszę wrócić do polski.
-Przykro mi. Na prawdę . Lecę z tobą.
-Nie, przecież nie możesz. Co z zespołem ?
-Przecież to tylko kilka dni, prawda ? Wytrzymają beze mnie.
-Dziękuję.
-Nie masz za co . To co zamawiamy bilety i lecimy ?
-Może powiedz najpierw chłopakom. Ja zamówię bilety.
-Dobra . To idę i zaraz do ciebie wracam.
Pocałował mnie w czoło i wyszedł . Przez balkon. Choćby drzwi hotelowych nie było.
Włączyłam laptopa i zamówiłam dwa bilety na jutro. Wyłączyłam go i zaczęłam się pakować.
Nagle do mojego pokoju wpadło 4 głąbów którzy się na mnie rzucili .
-Tak nam przykro. - powiedział Max.
-Jak się trzymasz ? - zapytał Tom.
-Jak na razie źle, bo powietrze do mnie nie dociera . - powiedziałam i wszyscy się ode mnie odsunęli.
-Kiedy lecimy ?
-Zamówiłam bilety na jutro rano.
-Zaraz. To ty lecisz z nią ?
-Tak Seev. Przecież w najbliższy weekend nic nie mamy w planach . A nie muszę cały czas z wami siedzieć.
-Nareszcie będzie spokój. - powiedział Tom.
-Dzięki . Miło mi . - odpowiedział Nath.
Gadałam z chłopakami jeszcze chwilę później wrócili do siebie. Dokończyłam pakowanie i poszłam coś zjeść . Poszłam przed TV i tak prawie minął mi cały dzień .
________
No . Taki jakiś nie taki . xd A co do tego Gęboszczała to nazwaliśmy tak naszego wychowawcę na koloniach . Bo cały czas miał otwartą gębę . xd Jak wam się rozdział podoba ? Zrobiłam nową ankietę więc głosujcie . xd A wam jak wakacje mijają ? :D Dam wam taką jedną fajną piosenką do której tańczyliśmy na dyskotece . xd http://www.youtube.com/watch?v=xTg5-em4suM BETINA ♥

czwartek, 2 sierpnia 2012

CZEEEEEEEEŚĆ ! ♥

WRÓCIŁAM DO WAS ! CIESZYCIE SIĘ ? MAM NADZIEJĘ  : D CO TAK MAŁO KOMENTARZY POD ROZDZIAŁAMI ? ; C PONAD 1000 WYŚWIETLEŃ JEST . WIECIE ŻE WAS KOCHAM ? < 3 MOŻE DZISIAJ NAPISZĘ COŚ JAK DOSTANĘ WENĘ . TAK WIĘC . MIŁO MI ZNOWU Z WAMI BYĆ . TE AMO ! ; 3

środa, 1 sierpnia 2012

ROZDZIAŁ 7 ♥

**Z perspektywy Bethany**
Rano obudzilam sie o 10:43 i poszlam do lazienki . Ubralam sie , uczesalam i zrobilam makijaz .
Zjadlam sniadanie i wyszlam z pokoju do sklepu z ciuchami . Weszlam do jednego z nich i kierowalam sie w strone sukienek.
Gdy po dlugim czasie wybierania i przymiezania ; wzielam krotka , czarna sukienke z paskiem na , ktorym byla malutka kokardka . Wychodzac ze sklepu z ciuchami zauwazylam przecene szpilek w pobliskim butiku . Wybralam calkiem wysokie czarne czolenka . Trzeba bylo tez kupic torebke . W tym samym sklepie wypatrzylam czarna , skorzana torebke z kokardka .
Robiac te zakupy zrobilaam sie naprawde glodna , wiec kupilam sobie gofra z bita smietana . Najwyzej przytyje xd .
Musialam kupic full cap'a . On mnie kusil! . Kurde trzeba bedzie jakas prace podjac , niedlugo , bo kasa sie konczy xd .
Umiem spiewac , nawet ladnie . No okej . Wygralam konkurs karaoke . Tak mam super glos . Ale nikt o tym nie wie tu , w Londynie . Umiem tez grac na fortepianie . Oo juz 13:19 . Trzeba isc juz . Z torbami zakupow weszlam do hotelu , a pozniej do pokoju . Tom z Jay'em byli tak skacowani , ze ; mozna bylo ich uznac za dywan . Tak ledwo co szli po tym korytarzu . Max sie nabijal Seev tez . Nathan'a tam nie bylo . Nie wiem gdzie on jest . Haha moze poszedl szukac zguby xd? . Okey trzeba obiad zrobic .
**Z perspektywy Tom'a**
Oj chyba wczoraj przesadzilem z tymi drinkami . A w dodatku zgubilem moja Kinsej . Kurde nic nie pamietam z tamtej nocy .
A ta laska co jest za sciana jest zakochana w mlodym . Ei ktos wie gdzie zostawilem Kinsej? xD .
-Jestem orangutaaneem!  Jestem orangutaneem!  I wszyszcy razem!  xD - spiewal Jay .
-Ty idioto orangutanowy!  Zamknij ryj!  - krzyknal Max .
Nie wdawalem sie w klotnie tych idiotow .
-Ooo Full cap!!!!  - powiedzialem .
Nie wiadomo skad pojawil sie yyyy ten....yy...jak on ma....yy Nath . O tak Nath!
-Kto co full cap?! -zapytal .
- Wypral sie!  - powiedzialem nadal ciezko skacowany .
- Teen , czy on nie byl wiekszy? - spytal zdziwiony Nath .
- Niee!  Tobie leb urosla! - krzyknalem .
- Tom oddawaj kase za tego full cap'a!  - krzyknal  zdenerwowany Nath .
- Ale to nie ja!  To pralka- po czym Nath wyszedl z pokoju .
**Z perspektywy Bethany**
Byla juz 18:12 . Zaczelam sie ubierac malowac i szukac mojej bizuterii .
Nastapila 20 .
Poszlam do umowionej restauracji , a tam czekal juz Nath .
Mial ubrany garnitur . Usiedlismy przy stoliku , dal mi kwiaty . Zamowilam chinszczyzne , a Nath kurczaka .
Gdy zjedlismy Nath powiedzial:
"Od kad Cie poznalem nie moge bez ciebie zyc , ciagle o tobie mysle .
Chce abysmy nie byli tylko przyjaciolmi , chce abys byla kobieta mojego zycia" .
Poplakalam sie ze szczescia . Nath mnie przytulil . Po kolacji i wyznaniu Nath'a poszlismy do hotelu .
Pod drzwiami mojego pokoju zaczelam go namietnie calowac . Odwzajemnil . Rozstalam sie z nim na korytarzu .
Juz tesknie za jego perfumami i tym usmiecheem......
_____________________________________________________________________________
Mam  nadzieje , ze sie podoba .
Dawajcie wiecej komoww...
Polecajcie znajomym tego bloga , udostepniajcie gdzie sie da!
Kochaam .
Nathalie .

ROZDZIAŁ 6 ♥

**Z perspektywy Bethany**
Wieczorem jak zawsze umylam sie , ubralam pizame i wlaczylam TV .
Ten wieczor mial byc jak kazdy innny , ale taki nie byl.
Chlopaki wyszli na impreze , a Nath przyszedl do pokoju z jakas dziewczyna .
Miala ciemna skore , brazowe wlosy i oczy . Cos moze z 170cm , wiec byla troche nizsza od Nathan'a .
Bylam rozczarowana . Kochalam Nathan'a . Dziewczyna byla blisko z Nath'em . Slyszalam jak o mnie mowili .
Podsluchalam rozmowe .
-Nath dawaj co to za jedna? - spytala dziewczyna .
-Ma na imie Bethany- odpowiedzial jej Nath .
-Cos jeszcze o niej wiesz? -zapytala .
-Jest z Polski , ma super charakter i bardzo dobrze sie przy niej czuje- odpowiedzial.
-Co lubi robic? - znow zapytala .
-To co ja , tez jest taka zakrecona jak ja- odpowiedzial Nath .
-Zapros ja na randke-powiedziala .
-Gdzie? - zapytal.
-Przeciez znasz wiele swietnych restauracji-powiedziala dziewczyna .
-Ok , zaprosze ja do mojej ulubionej-powiedzial .
Po czym dziewczyna sie z nim pozegnala i wyszla .
Ktos zapukal do drzwi. Otworzylam to byl Nath .
-Wejdz-powiedzialam .
- Pojdziesz jutro ze mna na kolacje? - zapytal .
- Z toba na kolacje?!  Oczywiscie!- odpowiedzialam .
Po czym rzucilam sie chlopakowi w ramiona , przytulil mnie .
Nagle zaczelismy sie calowac , nawet nie wiem jak do tego doszlo .
Nagle Nath przestal , bo zadzwonil jego telefon .
-Czego?! -krzyknal do sluchawki .
-Tom , a co mnie obchodzi , ze zgubiles Kinsej? -powiedzial ze zloscia .
-Ohh nie mam czasu z toba gadac! Nara!!!! -krzyknal rozlaczajac sie .
Po czym jescze raz dal mi buziaka i wyszedl z mojego pokoju mowiac , ze spotykamy sie jutro o 20:00 .
Potem jeszcze troche siedzialam na tt i poszlam do lozka . Byla 2:30 . Uslyszalam halas na korytarzu . To byl Tom z Jay'em .
Pijani probowali spiewac "Chasing The Sun" . Haha i teraz rozumiem . "Chodzisz jak Tom po alkoholu" xdd .
____________________________________________________________________
Macie taki oto rozdzial . Sorry za brak polskich znakow xd .
Taki tablet jest #BezPolskoZnakowy ;D .
Betina jutro wraca <3 .
Prosze o komyy .
Nathalie .

Sorry .

Przepraszam , ze  tak malo pisze , ale mam duzo pracy . Dzis jeszcze powinnam dodac rozdzial , albo dwa .
Pozdrawiaam . Nathalie .

poniedziałek, 23 lipca 2012

ROZDZIAŁ 5 ♥

O 10:00 Nathan już był u mnie.Wyszliśmy z hotelu i kierowaliśmy się w stronę Big Ben'a. Gdy już byliśmy koło niego zrobiłam parę zdjęć.Potem wybraliśmy się do Wesołego Miasteczka (był to pomysł Nathan'a). Byliśmy na "debilskim młynie" jak to Nath ujął xd. Poszliśmy też na autka.Nathan wybrał różowe ;D , a ja czarne.Ciągle się zderzaliśmy.Była super zabawa. Była godzina 12:30 . Weszliśmy do jednego z wielu sklepów. Nathan pokazał mi swój 'raj',czyli sklep z full cap'ami. Nie mogło się obejść bez wyjścia bez full cap'a.Wziął chyba cztery,bo była dostawa ;D. Byliśmy też w parku,kupiliśmy lody. Wróciliśmy do hotelu około godz. 14. Weszliśmy do hotelu trzymając się za ręce. Pod moimi drzwiami dałam mu buziaka w policzek.Następnie zdjęłam buty,założyłam dres i włączyłam laptopa.Znów chłopaki się kłócili,albo wariowali xd. **Z perspektywy Nathan'a** Weszłem do pokoju,a reszta znów zrobiła mi przesłuchanie. -Całowałeś się z nią?-zaczął Tom. -Nie!-odpowiedziałem. -To skąd miałbyś szminkę na policzku?!-wariował Tom. -Ohh...pocałowała mnie w policzek. Po czym poszłem włączyć laptopa i weszłem na tt. **Z perspektywy Toma** -Chłopaki ta laska co mieszka obok zakochała się w Nathanie!-krzyknąłem. -Skąd masz taką pewność?-zapytał Max. -Bo widziałem jak wchodzili po schodach i trzymali się za ręce,a ona go pocałowała w policzek-powiedziałem. -Idioto oni mogą być tylko przyjaciółmi!-krzyknął Seev. -Nie jestem idiotą idioto!-po czym zacząłem gonić Seev'a po całym pokoju. * ** To mój pierwszy rozdział na tym blogu. Proszę o kommy. Nathalie .

czwartek, 19 lipca 2012

ROZDZIAŁ 4 ♥

                                          PRZECZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM !
Stałam przed drzwiami do pokoju chłopców. Moje marzenia zaczynają się spełniać ! Najpierw udało mi się tutaj przyjechać, teraz jestem o krok do poznania reszty zespołu, a później SAM NATHAN SYKES OBIECAŁ MI, ŻE OPROWADZI MNIE PO LONDYNIE ! Zapukałam do drzwi, które otworzył już nieźle narąbany Tom.
-Cześć ! Ty pewnie jesteś Bethany, prawda ? Miło mi Cię poznać, ja jestem Tom. CHŁOPCY DZIEWCZYNA NATH'A PRZYSZŁA !
-Yyy... Ale ja nie jestem dziewczyną Nathan'a.
Powiedziałam a on tylko na mnie dziwnie popatrzył.
-No wiem . Jeszcze nie . xd
-Tom, nie będę jego dziewczyną.
-Ja wiem, że będziesz.
-Ooo. Bethany fajnie, że przyszłaś. - powiedział mulat. - Ja jestem Siva a to Jay. Tą trójkę już poznałaś, no nie ? : D Młody cały czas o Tobie mówi ! Serio . Ale oczywiście same pozytywne rzeczy .
-Seev idź zobaczyć czy nie ma Cię w kuchni.
-No jasne, że mnie nie ma bo jestem tutaj.
-IDŹ .
-Dobra idę. - powiedział Seev po czym skierował się do kuchni.
-Nie słuchaj go, zawsze gada jakieś głupoty. - powiedział Nath .
Nagle wybuchłam śmiechem a każdy się na mnie dziwnie patrzał.
-JAY ?! CO TY MASZ DO JASNEJ CHOLERY NA GŁOWIE !? - zapytałam chłopaka cały czas się śmiejąc. Loczek, a właściwie w tej chwili już  nie był 'Loczkiem' bo jakimś cudem miał wyprostowane włosy, skierował się do lustra.
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaa ! - zaczął krzyczeć - NATHAN CO TY MI ZROBIŁEŚ ?!
- Co ja ?! Ja Ci nic nie zrobiłem. - bronił się chłopak.
-Tak, to ty Nath. Zrobił Ci to jak spałeś. - wkopał go Max.
-Dzięki Max, taki z Ciebie przyjaciel ?!
-Nie ma za co młody :D
Nagle Jay i Nathan zaczęli się gonić po całym apartamencie tak długo, aż Jay zapomniał dlaczego go goni. Później chłopak gdzieś zniknął.
-Napijesz się czegoś ? - Zapytał Nath.
-Tak, chętnie - powiedziałam krótko i poszłam za chłopakiem do kuchni. Na blacie kuchennym było chyba z 30 butelek alkoholu. Nathan zrobił mi drinka, muszę przyznać, że był naprawdę dobry.
Wróciliśmy do salonu.
-Dobra, ja się zmywam do Michelle. Będzie dzika noc ! :D - zachwycał się Max i wyszedł.
-Obiecałem Kelsey, że pójdę z nią do tego nowego klubu w centrum.
-Ciekawe jak tam dojdziesz jak ledwo już na nogach stoisz.
-Młody, nie martw się, ja dam radę . - odpowiedział mu Tom i również wyszedł.
-No to na razie.
-Seev, a ty gdzie ?! - zapytał lekko wkurzony Nath.
-Jaaa.. idę na popołudniową herbatkę do Nareeshy .
-Popołudniową herbatkę ?! Jest godzina 22 !
-Dobra, młody na wkurzaj się tak . To Pa .
Powiedział i wyszedł tak jak pozostała dwójka, ciekawe gdzie się Jay ulotnił.
-No, to zostaliśmy sami.
-Ja też się będę już zbierać.
-Nie, proszę zostań, nie zostawiaj mnie tu samego.
Powiedział i zrobił minę jak kot ze Shreka.
-Niech Ci będzie.
**Z perspektywy Nathan'a**
-Dziękuję - uśmiechnąłem się - Może napijesz się jeszcze czegoś ?
-Możesz mi jeszcze jednego drinka zrobić.
-Robi się. - powiedziałem i poszedłem do kuchni. Muszę się o niej czegoś więcej dowiedzieć . Nie ukrywam, Bethany jest bardzo ładna i baaaaardzo mi się podoba. Czy się w niej zakochałem ? Nie, to nie możliwe, znam ją dopiero 2 dni, ale jak ją widzę to w środku mam takie przyjemne uczucie, jakby mi tam motyle latały. xd Pytanie, czy ja podobam się jej. Tak słodko się rumieni zawsze jak posyłam jej mój uśmiech namber łan. Zresztą, ja przy niej też jestem czerwony ja burak. Wróciłem do pokoju z drinkami dla nas i jednego jej podałem.
-Dziękuję - powiedziała.
-A więc.... Na długo przyjechałaś do UK ?
-Mam zamiar zostać tutaj tak długo jak się da. Jakoś nie ciągnie mnie do Polski.
-Dlaczego ?
Było widać, że zastanawia się nad tym czy mi powiedzieć.
-Mi możesz zaufać, na prawdę. - powiedziałem.
-No dobrze. 2 lata temu zmarła moja mama, to ona zawsze się mną opiekowała, cały dom był na jej głowie. Mój ojciec w ogóle się nami nie interesował. Dla niego liczyła się tylko praca. Rano wychodził i wracał  na wieczór. Po śmierci mamy wszystko się zmieniło. Wracał z pracy pijany, robił mi awantury a czasem nawet doszło do tego, że mnie bił. - powiedziała i łzy popłynęły jej z oczu.
-Przepraszam, nie wiedziałem, przykro mi naprawdę. - powiedziałem i ją przytuliłem - nie płacz, tu Ci się nie stanie krzywda.
-Przepraszam.
-Ty ? Przecież nie masz za co. No już, uśmiechnij się .
-Dziękuję, no wiesz za to, że mnie tak uważnie słuchałeś.
-Czasem człowiekowi lepiej jak się komuś wygada. Mam dla Ciebie małą propozycję.
-Mam się bać ? - powiedziała i się zaśmiała .
-Nie, raczej nie : ) W ten piątek gramy koncert, może chciałabyś się z nami wybrać ?
-MÓWISZ SERIO ?!
-Haha. Jak najbardziej. To jak ?
-DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ DZIĘKUJĘ ! NATHAN JESTEŚ WIELKI ! - powiedziała i rzuciła mi się na szyję. DOSŁOWNIE !
Chciałem ją już pocałować. Ale jeden pacan mi przeszkodził.
-Chcecie monte ?
-JAY ?! TY MASZ LOKI ?! - powiedziała zdziwiona Bethany i zaczęła się śmiać.
-Co ty tu robisz ? Myśleliśmy, że Ciebie też gdzieś wywiało.
-Tak wywiało mnie do łazienki. Nie przeszkadzajcie sobie, ja już sobie pójdę.
- To ja już się będę zbierać . Dzięki za 'imprezę'.
-Nie ma za co.  Zapraszamy ponownie - powiedział Loczek.
-Bethany zaczekaj ! - zatrzymałem ją - Masz na jutro może jakieś plany ?
-Nie, dlaczego ?
-Bo obiecałem Ci, że oprowadzę Cię po Londynie, pamiętasz ?
-Tak, pamiętam. Jutro możemy iść.
-To świetnie. Przyjdę po Ciebie o 10.00 okey ?
-Okey . To do jutra. Pa Jay. - powiedziała i wyszła . Krótko po niej wrócili chłopcy. Wiedziałem, że zaraz będę miał przesłuchanie.
** Z perspektywy Bethany **
Do pokoju wróciłam przed północą, wracając na korytarzu spotkałam Tom'a, Max'a i Sive.
Max na pewno nie spędził 'dzikiej' nocy z Michelle, Tom nie był z Kelsey w klubie a Seev nie był na herbatce.
-Nie ładnie tak kłamać. - powiedziałam kiedy koło mnie przechodzili.
-Przecież nie kłamiemy. Tylko nam się plany zmieniły : D - powiedział Tom, który już nie stał na nogach tylko się czołgał do tego pokoju. Ja nic nie mówiąc weszłam do siebie i od razu skierowałam się do łazienki. Wzięłam prysznic i ubrałam się w piżamę. Po wyjściu z łazienki chciałam wejść na balkon, ale usłyszałam jakieś rozmowy, więc postanowiłam trochę podsłuchać. 

-Co wy knujecie ? - zapytał Nath.
-My ? NIC. - powiedzieli równo.
-Jasne, a ja jeszcze wieżę, że dzieci bocian przynosi.
-No serio nic. - powiedział Max.
-Wy zawsze coś wymyślicie, a u dziewczyn na pewno nie byliście.
-Plany nam się zmieniły. - wyjąkał Tom.
-Dobra, koniec . Co robiliście ?
-Gadaliśmy Seev, a co niby mieliśmy robić ?
-No ja nie wiem, dlatego pytam.
-A o czym ? - zapytał Max.
-O tym na jak długo tu przyjechała, czy pójdzie w piątek na nasz koncert.
-Zaprosił ją na randkę i prawie się całowali. - wtrącił się Jay.
-Co ? Nie zapraszałem jej na żadną randkę. A prawie to duża różnica.
-Nie, a jutro to co ?
-Mam ją tylko oprowadzić po Londynie . Jay, nie wymyślaj. Dajcie mi już spokój . - powiedział Nath .
-Ale chwila. Jak to prawie ?
-Bo ten pacan wszedł do salonu i się nas zapytał czy chcemy monte.
-Ejj ! Nie jestem pacanem . -bronił się loczek.
-Tak jesteś. - potwierdzili wszyscy.
-Kochasz ją ?
-Co ?!
-No pytam czy ją kochasz ? Co ja po polsku gadam ?! - krzyknął Max .
-Może trochę ciszej !? Nie zapomnij, że ona dzieli z nami balkon i może wszystko słyszeć . - powiedział Nath, a ja cicho się zaśmiałam. - I TAK KOCHAM JĄ ! - dokończył. Myślałam, że zawału dostanę . Nathan powiedział, że mnie kocha ! : D
-No . I to chcieliśmy usłyszeć . Chodźcie spać . Późno już .- powiedział Seev.
Już nic więcej nie usłyszałam. Poszłam do łóżka, ale zasnąć nie umiałam . Myślałam o dzisiejszym wieczorze. Gdyby nie Jay całowałabym się z Nathan'em . Teraz chłopak przyznał, że mnie kocha. Dajcie mi już jutrzejszy dzień ! I IDĘ NA ICH KONCERT ! Wzięłam MP4 i włączyłam muzykę, nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
_______
Więc tak . Jak na ten miesiąc to mój ostatni rozdział . W związku z 'konkursem' na nowego autora zgłosiła się tylko jedna osoba więc drugim autorem zostaje Nathalie . Mam nadzieję, że ją miło tu przyjmiecie. A co do rozdziału to wiem, że miałam dodać cały twój, ale chciałam go trochę rozwinąć. Mam nadzieję, że się nie gniewasz : D To jest chyba najdłuższy jaki napisałam . xd Do zobaczenia 2 sierpnia . < 3 I LOVE YOU . http://besty.pl/1409892 TAK O TO POWSTAJE TE OPOWIADANIE . XD

wtorek, 17 lipca 2012

!

Termin konkursu jest do CZWARTKU ! Musiałam zmienić datę, ponieważ nie wiem czy w piątek będę miała czas wejść. Macie jeszcze 2 dni : ) Liczę na więcej prac niż tylko jedną ! ; D
                                                                                                                  BETINA  ♥

poniedziałek, 16 lipca 2012

ROZDZIAŁ 3 ♥

** Z perspektywy Max'a **
-Chłopaki - zacząłem - mam genialnego pomysła.
-Zazwyczaj te twoje "genialne" pomysły nie kończą się dobrze. Ostatnio jak miałeś tego swojego genialnego pomysła wziąłeś mnie na lodowisko, przy czym dobrze wiedząc, że ja nie umiem jeździć na łyżwach i skończyło się na tym, że wylądowałem w szpitalu ze złamaną nogą i ręką !! - wydarł się na mnie Jay.
-Ale ten jest lepszy. - wyszczerzyłem się do nich.
-Niby jaki ? - zapytał Tom.
-Robimy akcję pt.  SWATAĆ MŁODEGO Z NASZĄ POLSKĄ SĄSIADECZKĄ .
-Chyba najlepszy z twoich pomysłów do tej pory.
-Dziękuję Ci Seev. Wchodzicie w to ? : D
-Wchodzimy. - odpowiedzieli chórkiem .
-To jaki jest plan ? - zapytał Jay.
Właśnie plan. Tego potrzebowałem.
-Noooo....Jeszcze  nie wiem . xd
-Dobra. Plan jest taki. - zaczął Tom. - Jutro zorganizujemy małą imprezę, rano Max pójdzie z Nath'em zaprosić nieznajomą. Biba będzie o 20.00, my się wcześniej zwijamy żeby zostawić ich samych.
-Tom, jesteś geniuszem . Ja z młodym idziemy do niej, Siva i Jay idą na zakupy a Tom sprząta.
-Dobra, do łóżek jutro zaczynamy naszą akcję ! : D
-Tak jest Tom. - powiedzieliśmy zgodnie i cała gromadka ruszyła do łóżek. Jutro będzie zajebisty dzień.
** Z perspektywy Bethany **
Rano obudziło mnie pukanie do pokoju. Z trudem wyczołgałam się z łóżka i doszłam do drzwi. W drzwiach stali Max i Nathan.
-Cześć nowa koleżanko. - powiedział Max.
-Chcieliśmy Ci wręczyć zaproszenie na naszą imprezę, która odbędzie się dzisiaj o godzinie 20.00 w pokoju obok.
-Imprezę ? Brzmi świetnie . Może wejdziecie ? : D - zaprosiłaś chłopaków do siebie i rozsiedliście się na kanapie.
-A tak wgl. jestem Max, ale to chyba wiesz. - uśmiechnął się i wskazał palcem na moją koszulkę.
-Bethany, ale dla przyjaciół po prostu Beth.
-A więc miło nam Cię poznać Beth.- powiedział Nathan i znowu posłał mi ten jego cudny uśmiech.
-Jak Ci się podoba w Londynie ? - zapytał mnie Max .
-Jestem tu dopiero jeden dzień. - zaczęłam i się uśmiechnęłam - ale widok z okna jest naprawdę piękny.
-Jeśli chcesz, z chęcią Cię oprowadzę po mieście. - zaproponaował mi Nath . O BOŻE ! NATHAN SYKES CHCE MNIE OPROWADZIĆ PO LONDYNIE ! *_______* W Polsce mogłabym tylko o tym pomarzyć.
-Dziękuję, było by mi miło jak by mi ktoś towarzyszył. - odpowiedziałam i znowu miałam tą samą sytuację co wczoraj. Po raz kolejny moje policzki nabrały koloru. Nie lubiłam tego. Wydawało mi się wtedy, że wyglądam jak burak.
-Wiesz, my już pójdziemy musimy przygotować wszystko itp. itd, - powiedział Nath .
-To bądź o 20 u nas . Okey ?
-Jasne, nie ma sprawy, na pewno przyjdę : d
Pożegnałam się z chłopakami i poszłam się ogarnąć. Była już godzina 12 ; O Poszłam do łazienki, umyłam się i ubrałam spodnie z dresu i luźną koszulkę. Zrobiłam sobie coś do jedzenia i poszłam przed TV. Tak zleciał mi czas do 19. Poszłam się szykować. Ubrałam beżowe rurki, białą koszulkę z napisem "GAME OVER" i białe conversy. Włosy spięłam w koka i tak o 19.45 byłam gotowa. Miałam jeszcze 15 minut więc włączyłam laptopa i jak zawsze weszłam na portale plotkarskie i pierwsze co przykuło moją uwagę : "NIEZNAJOMA DZIEWCZYNA ROZMAWIA Z MŁODYM PRZYSTOJNIAKIEM Z ZESPOŁU THE WANTED". Weszłam na to i zobaczyłam moje zdjęcie jak rozmawiałam wczoraj z Nathan'em.
'Wczoraj w jednym z londyńskich hotelów, w którym mieszka zespół The Wanted pojawiła się nieznajoma dziewczyna, która rozmawiała z najmłodszym członkiem zespołu. Czyżby młody chłopak znalazł sobie wreszcie dziewczynę?' 
Kiedy to przeczytałam, byłam w szoku, ale postanowiłam się tym nie przejmować. Ci to zawsze wymyślą plotki wyssane z palca. Wyłączyłam laptopa i poszłam do chłopaków.
_____________
Mamy trzeci. Może być ? Wydaje mi się, że chyba poprzedni był lepszy, ale oceńcie sami : d Czekam na rozdział 4 : P

OGŁOSZENIE NAMBER TU !

W tą sobotę (21.07) jadę do Włoch. I mam dla was taką małą propozycję. Zrobię konkurs na drugiego autora bloga. Zrobimy tak, że dzisiaj wieczorem dodam jeszcze 3 rozdział a wy napiszecie rozdział 4. Najlepszy 'odcinek'dodam na bloga a autor rozdziału zostanie drugim autorem bloga.(DZIWNIE TO BRZMI. XD) Liczę na to, że ktoś się zaopiekuje blogiem jak mnie nie będzie. Czas macie do piątku . : D
                                                                                  KOCHAM WAS ! BETINA ♥

ROZDZIAŁ 2 ♥

Stałam w szoku chyba przez dobre pięć minut. JAK JA MOGŁAM GO NIE POZNAĆ ?! Ten full-cap, ta grzywka. Inteligencja ze mnie po prostu.
-Cześć, mogę w czymś pomóc? - zapytał Nathan. Tak ten Nathan Sykes z mojego ulubionego zespołu The Wanted, który podobał mi się Bóg wie jak długo.
-Yyyy..  Chciałam tylko zapytać, czy możecie trochę muzykę ściszyć.
-Jasne, nie ma problemu. CHŁOPAAAAKI MUZA CISZEJ HOTEL CHCE SPAĆ ! - Wydzierał się chłopak. - Fajna koszulka : D
Popatrzyłam zdezorientowana na Natha, i po chwili uświadomiłam sobie że mam na sobie koszulkę z napisem "I ♥ THE WANTED". Poczułam, że moje policzki nabrały czerwonego koloru, chłopak to chyba zauważył bo posłał  swój uśmiech namber łan.
-Dziękuję : D - wyszczerzyłam do niego swoje śnieżnobiałe ząbki.
-Nie widziałem Cię tu wcześniej, skąd jesteś ?
-Jestem z Polski, dzisiaj dopiero przyleciałam, chciałam odpocząć więc położyłam się wcześniej, ale..
-Ale my nie daliśmy Ci odpocząć. Przepraszam i oni też przepraszają : ) - dokończył chłopak za mnie i grzecznie przeprosił. Po raz kolejny dzisiaj utonęłam w jego cudnym uśmiechu. BETH, TYLKO SIĘ NIE ZAKOCHUJ ! Mówił mi rozum natomiast serce mówiło całkiem co innego. Ten chłopak był wyjątkowy, nie znałam go dobrze, ale wiedziałam o nim prawie wszystko. W końcu fanka, no nie ? ; d
-Spoko, nie wiedzieliście, że przyjedzie taka jedna i będzie chciała spać .
-Może wejdziesz, nie będziemy tak stali w drzwiach.
-Nie, dziękuję, ja już pójdę innym razem bardzo chętnie : )
-No innym razem to Ci już nie odpuszczę.
Pożegnałam się z Nath'em i wróciłam do siebie, nie miałam na nic siły więc wróciłam do łóżka. i odpłynęłam po jakiś dwóch minutach.
** Z perspektywy Nathana **
-Z kim romansowałeś ? - Zapytał mnie Max jak tylko zamknąłem drzwi.
-Z dziewczyną .
-Serio ?! Nie wpadł bym na to myślałem, że jest to facet o damskim głosie. - Powiedział Tom z sarkazmem.
-Widzisz. Inteligencja z Ciebie ^ ^
-Ładna ?
-Bardzo ładna Seev.
-Długo tu mieszka ? - Zadał kolejne pytanie Max.
-A co ?! Na przesłuchaniu jakimś jestem ?!
-Nieee. No spoko. Nie chcesz to nie mów my i tak się dowiemy. - powiedział Jay.
-Dzisiaj przyjechała z Polski, mieszka obok, jest chyba w moim wieku, i jest naszą fanką. Ułatwiłem wam zadanie. Teraz dobranoc Nathan idzie spać . - wyszedłem z salonu i skierowałem się do mojego pokoju, ciągle myśląc o tej dziewczynie. DLACZEGO NIE ZAPYTAŁEM JEJ JAK MA NA IMIĘ !? Idiota ze mnie . Tak zdecydowanie . Położyłem się i szybko zasnąłem. Śniła mi się piękna nieznajoma.
________
Jest dwójeczka : D I jak ? Jest sens pisać dalej ? Mam nadzieję że wam się spodoba . MINA NATH'A MNIE TU POWALA : http://www.youtube.com/watch?v=jtmWa--bJqU  DEDYKUJĘ TO WSZYSTKIM CO TO CZYTAJĄ I KOMENTUJĄ KOCHAM WAS < 3

niedziela, 15 lipca 2012

OGŁOSZENIE !

Z racji tego, że BRAK KOMENTARZY zrobię tak, że jak będzie minimum 5 komentarzy dodaję następny rozdział.

ROZDZIAŁ 1 ♥

Kiedy wyszłam z windy cały korytarz był przepełniony paparazzi, którzy próbowali zrobić zdjęcia jakimś chłopakom wchodzącym do pokoju. Było ich pięciu. Nawet nie zdążyłam się im przyjrzeć tylko jeden się wrócił bo z głowy spad mu full-cap, podniósł go i szybko uciekł przed tymi natrętami. Chciałam się dostać do mojego pokoju lecz nie było mi to dane. Jeden wysoki gościu mnie zatrzymał.
-Dalej nie pójdziesz.
Zrobiłam minę w stylu WTF?!
-Niby dlaczego ?!
-A skąd mam wiedzieć, że nie jesteś jakąś stukniętą fanką, która chce wejść do pokoju chłopaków?!
-Nie jestem żadną stukniętą fanką tylko mam tutaj pokój, i miło by było jakby się pan przesunął. - odpowiedziałam panu gigantowi i po chwili dał mi przejść. ON NAPRAWDĘ BYŁ GIGANTEM.
Weszłam do pokoju. Był duży, można powiedzieć, że było to coś w stylu mieszkania. Salon był pomalowany na kolor beżowy, sofa była w tym samym kolorze. Nad kominkiem wisiała wielka plazma. Kuchnia nie była duża, pomalowana na biało. Za kuchnią był pokój. Mój pokój. Było tam wielkie dwuosobowe łóżko, wielka szafa, lustro i toaletka. Ściany było pomalowany na fioletowo, z pokoju miałam wejście na balkon, z którego miałam piękny widok na Tamizę. Wyglądało na to, że będę dzieliła balkon z kimś kto mieszka obok. A tym kimś byli Ci chłopcy co paparazzi napadło ich na korytarzu. Świetnie. Właśnie o tym marzyłam, żeby mieszkać na piętrze z jakąś gwiazdą przy której cały czas kręcą się paparazzi. Wyszłam z balkonu i wzięłam z salonu moje walizki i przeniosłam je do pokoju. Wyjęłam jakieś ciuchy na przebranie i poszłam do łazienki wziąć prysznic. Wyszłam z łazienki i poszłam coś zjeść. Dobrze, że lodówka była pełna. Zrobiłam sobie kanapki z nutellą . MMMM.. JAK JA KOCHAM NUTELLĘ *__*
Hotel wie co dobre. xd Zjadłam, posprzątałam i włączyłam TV. "Skakałam" po kanałach aż znalazłam MTV, akurat leciał mój ulubiony program PUNK'D. Dzisiaj mieli wkręcić The Wanted ^^ Myślałam, że się posikam ze śmiechu. Nieźle ich wrobili. : d A Tom by się prawie popłakał . Hahahah . Wyłączyłam TV. Spojrzałam na zegarek była już 22:00 O___o Booże . Jak ten czas szybko leci. Poszłam się położyć i nagle słychać muzykę . NO KURWA CISZA NOCNA JEST CHYBA . Wyszłam z łóżka , jeszcze musiałam wyjebać się przez walizkę . No tak to się nazywa szczęście Beth, wyszłam z pokoju i zapukałam do pokoju obok. Otworzył mi ten sam chłopak, któremu kilka godzin spadł full-cap z jego głowy. Dopiero teraz zorientowałam się kim był ten przystojniak.
____________

Jak wam się podoba początek mojego dzieła ? : D Muszą mi jakieś ciekawsze pomysły wejść do tej mojej główki . xd  Dla mnie takie sobie . A jak dla was ? : p Następnym razem się trochę bardziej wysilę .; P Zostawicie po sobie jakiś ślad w formie komentarza ? ; 3 KOCHAM TĄ PIOSENKĘ < 3333

Prolog .

-Tato, wyjeżdżam. - powiedziałam do mojego ojca, który nawet nie zwrócił na mnie uwagi. Zawsze tak było, nigdy go nie interesowałam. Jak jeszcze żyła mama, ona zawsze się mną zajmowała i całym domem. Miałam tego wszystkiego dość więc postanowiłam, że wyjadę do Londynu. Od dziecka marzyłam żeby zamieszkać w tym pięknym mieście.
Wzięłam moje bagaże, popatrzyłam na niego ostatni raz  i po prostu stąd wyszłam. Taksówka już na mnie czekała. Po jakiejś godzinie dotarłam na lotnisko w Krakowie. Lot miałam o godzinie 16.30 więc miałam jeszcze pół godziny.
**Londyn lotnisko**
Lot minął spokojnie, nie było tak źle ; ) , gorzej było jak wylądowałam. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Nie mam tu mieszkania, ani nikogo znajomego. Wyszłam z lotniska i ruszyłam przed siebie, włączyłam moją MP4 i piosenkę Glad You Came od The Wanted. Uwielbiałam ten zespół. Mieli świetnie piosenki, a oni sami też nie byli źli ^ ^. Złapałam jakąś taksówkę i powiedziałam taksówkarzowi aby zawiózł mnie do jakiegoś hotelu. Dojechałam pod hotel a przed nim pełno dziewczyn i fotografów. No tak jakaś super gwiazda przyjechała sobie do hotelu i od razy zamieszanie musi być . Jak ja tego nie lubię . Z trudem weszłam do środka i udałam się do recepcji, dostałam klucz do pokoju i ruszyłam na piętro. Kiedy wyszłam z windy.. to co zobaczyłam, a raczej kogo, to nawet filozofom się nie śniło . xd
____
Prolog jest . Ciekawe ? Oceńcie, jeśli będzie chociaż 5 komentarzy napiszę 1 rozdział, a jeśli nie, to stwierdzę że tego nie ma po co czytać bo się nie podoba .
Macie tu Chasing the sun . Mam ostatnio fazę na tą piosenkę ♥

Cześć wszystkim ! ♥

Postanowiłam, że założę bloga z opowiadaniem o The Wanted. Dzisiaj dodam prolog a jutro może pojawi się rozdział 1 . Mam nadzieję że opowiadanie się spodoba i liczę na komentarze : D
                                                                                                      BETINA ♥