środa, 1 sierpnia 2012

ROZDZIAŁ 7 ♥

**Z perspektywy Bethany**
Rano obudzilam sie o 10:43 i poszlam do lazienki . Ubralam sie , uczesalam i zrobilam makijaz .
Zjadlam sniadanie i wyszlam z pokoju do sklepu z ciuchami . Weszlam do jednego z nich i kierowalam sie w strone sukienek.
Gdy po dlugim czasie wybierania i przymiezania ; wzielam krotka , czarna sukienke z paskiem na , ktorym byla malutka kokardka . Wychodzac ze sklepu z ciuchami zauwazylam przecene szpilek w pobliskim butiku . Wybralam calkiem wysokie czarne czolenka . Trzeba bylo tez kupic torebke . W tym samym sklepie wypatrzylam czarna , skorzana torebke z kokardka .
Robiac te zakupy zrobilaam sie naprawde glodna , wiec kupilam sobie gofra z bita smietana . Najwyzej przytyje xd .
Musialam kupic full cap'a . On mnie kusil! . Kurde trzeba bedzie jakas prace podjac , niedlugo , bo kasa sie konczy xd .
Umiem spiewac , nawet ladnie . No okej . Wygralam konkurs karaoke . Tak mam super glos . Ale nikt o tym nie wie tu , w Londynie . Umiem tez grac na fortepianie . Oo juz 13:19 . Trzeba isc juz . Z torbami zakupow weszlam do hotelu , a pozniej do pokoju . Tom z Jay'em byli tak skacowani , ze ; mozna bylo ich uznac za dywan . Tak ledwo co szli po tym korytarzu . Max sie nabijal Seev tez . Nathan'a tam nie bylo . Nie wiem gdzie on jest . Haha moze poszedl szukac zguby xd? . Okey trzeba obiad zrobic .
**Z perspektywy Tom'a**
Oj chyba wczoraj przesadzilem z tymi drinkami . A w dodatku zgubilem moja Kinsej . Kurde nic nie pamietam z tamtej nocy .
A ta laska co jest za sciana jest zakochana w mlodym . Ei ktos wie gdzie zostawilem Kinsej? xD .
-Jestem orangutaaneem!  Jestem orangutaneem!  I wszyszcy razem!  xD - spiewal Jay .
-Ty idioto orangutanowy!  Zamknij ryj!  - krzyknal Max .
Nie wdawalem sie w klotnie tych idiotow .
-Ooo Full cap!!!!  - powiedzialem .
Nie wiadomo skad pojawil sie yyyy ten....yy...jak on ma....yy Nath . O tak Nath!
-Kto co full cap?! -zapytal .
- Wypral sie!  - powiedzialem nadal ciezko skacowany .
- Teen , czy on nie byl wiekszy? - spytal zdziwiony Nath .
- Niee!  Tobie leb urosla! - krzyknalem .
- Tom oddawaj kase za tego full cap'a!  - krzyknal  zdenerwowany Nath .
- Ale to nie ja!  To pralka- po czym Nath wyszedl z pokoju .
**Z perspektywy Bethany**
Byla juz 18:12 . Zaczelam sie ubierac malowac i szukac mojej bizuterii .
Nastapila 20 .
Poszlam do umowionej restauracji , a tam czekal juz Nath .
Mial ubrany garnitur . Usiedlismy przy stoliku , dal mi kwiaty . Zamowilam chinszczyzne , a Nath kurczaka .
Gdy zjedlismy Nath powiedzial:
"Od kad Cie poznalem nie moge bez ciebie zyc , ciagle o tobie mysle .
Chce abysmy nie byli tylko przyjaciolmi , chce abys byla kobieta mojego zycia" .
Poplakalam sie ze szczescia . Nath mnie przytulil . Po kolacji i wyznaniu Nath'a poszlismy do hotelu .
Pod drzwiami mojego pokoju zaczelam go namietnie calowac . Odwzajemnil . Rozstalam sie z nim na korytarzu .
Juz tesknie za jego perfumami i tym usmiecheem......
_____________________________________________________________________________
Mam  nadzieje , ze sie podoba .
Dawajcie wiecej komoww...
Polecajcie znajomym tego bloga , udostepniajcie gdzie sie da!
Kochaam .
Nathalie .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz