piątek, 10 sierpnia 2012

ROZDZIAŁ 9 ♥

**Z perspektywy Bethany**
Po godzinie pakowania pojechaliśmy na lotnisko.Wsiedliśmy do samolotu i wyruszyliśmy.
Miałam nadzieję , że zdążymy. Lecieliśmy 2 godziny. Po wylądowaniu złapaliśmy jakąś taksówkę i pojechaliśmy do Katowic. Przed wejściem do mojego bloku było pełno fotoreporterów ale ochroniarz budynku ich wygonił. W mieszkaniu było duszno, więc otworzyłam okno. Zaprowadziłam Nath'a do salonu, a sama poszłam się przebrać. Weszłam do mojego starego pokoju i wszystkie wspomnienia z dzieciństwa wróciły, poczułam jak pojedyncza łza spływa po moim policzku.
-Wiem, że to nie jest odpowiednia chwila na to pytanie, ale zrozum ja nie mogę już dłużej czekać. - powiedział Nath który znalazł się za moimi plecami.
-O co chodzi? - zapytałam chłopaka.
-Bethany ja Cię kocham jak nikogo innego na tym świecie. Kiedy pierwszy raz Cię zobaczyłem, wiedziałem, że to ty jesteś tą dziewczyną, na którą tyle czekałem. - chłopak uklęknął przede mną i wyjął zza pleców małą różę - Bethany Camille Jackson czy zechciałabyś zostać oficjalnie moją dziewczyną ?
-O mój Boże Nathan ! - powiedziałam.
-To znaczy, że tak? - zapytał niepewnie chłopak.
-TAK ! - odpowiedziałam chłopakowi i rzuciłam mu się na szyję. Po moim policzku znowu popłynęła łza, ale tym razem była to łza szczęścia. - Muszę się przebrać. - powiedziałam a chłopak wrócił do salonu i włączył TV . Na pewno coś zrozumie, w końcu to polska telewizja a nie angielska.
 Wyjęłam z walizki jakieś ciuchy na pogrzeb i poszłam do łazienki. Do pogrzebu mieliśmy jeszcze godzinę czasu, więc zadzwoniłam do cioci. Powiedziała, że zaraz do mnie przyjedzie i razem pojedziemy.
-Cześć ciociu , wejdź-przywitałam się.
-Cześć-odpowiedziała.
-Idź do salonu. Chcesz kawę czy coś? -zapytałam .
-Zrób mi kawę-powiedziała .
Ja poszłam do kuchni , a ona do salonu i zaczęła gadać z Nathan'em , ale on nic nie rozumiał.
Musiałam wkroczyć do akcji.
-Ciociu on jest anglikiem-powiedziałam .
-Aha, to porozmawiam z nim po angielsku.-powiedziała .
(Ciocia była nauczycielką j.angielskiego w pobliskiej szkole).
-Witaj. Jak masz na imię? -spytała Nath'a .
-Jestem Nathan-odpowiedział .
-Ile masz lat i czym się zajmujesz? -zapytała znów .
-Mam 19 lat i jestem piosenkarzem w zespole The Wanted-odpowiedział .
-To ten zespół , którego Beth ma pełno plakatów? -zapytała Nath'a .
-Tak-odpowiedział i zaczął się śmiać a na mojej twarzy wyskoczyły dwa wielkie rumieńce.
-Jesteś jej chłopakiem? -zapytała .
-Tak-odpowiedział, popatrzył na mnie i posłał mi swój uśmiech namber łan, przy którym kolana mi się uginały. Wróciłam do kuchni po kawę dla cioci i zaniosłam ją do salonu.
-Dziękuję - powiedziała i dalej kontynuowała swój wywiad - A jak masz na nazwisko?
-Sykes-powiedział .
-Moja córka jest twoją wielką fanką. Pisała do ciebie na twitterze-powiedziała ciocia .
-Jaki ma login? -zapytał .
-Jesssica_TW-odpowiedziała ciocia .
Nath wyjął telefon i poszukał jej na twitterze oraz zaczął obserwować .
Nagle zadzwonił mój telefon. To była Jessica.
-Hej Jess-powiedziałam.
-Hej Beth. Mogę wpaść? -zapytała.
-Okej-zgodziłam się .
-To będę za 10 minut-powiedziała i się rozłączyła .
Ding dong!  Usłyszałam dzwonek do drzwi.
Jess wejdź. Sciągnęła buty i poszła do salonu .
-O MÓJ BOŻE !  NATHAN SYKES SIEDZI U MOJEJ KUZYNKI W MIESZKANIU !!!! -krzyczała .
-Oj , ale spokojnie-powiedział Nath .
-Beth to twój chłopak? -zapytała .
-Tak-odpowiedziałam .
-Nathan jestem Jessica. Kuzynka Beth-przedstawiła się .
-Mam siostrę Jessicę-powiedział .
-Wiem-odpowiedziała Jess - A mogłabym autograf ?
-Jasne-odpowiedział - Kochanie daj jakąś kartkę i długopis.
-Masz-powiedziałam dając mu kartkę .
-Beth zrobisz nam zdjęcie? -zapytała .
-Okej-odpowiedziałam .
-A dasz mi swojego full cap'a? -zapytała Nath'a i zrobiła minę kota z Shreka.
-Oj tego to Ci nie dam.Moje. -odpowiedział po czym zaczął się śmiać .
Zrobiłam im zdjęcie i ciocia powiedziała, że musimy się już zbierać bo nie wypada przyjść ostatnim na pogrzeb własnego ojca. Zaczęliśmy się zbierać i wyszliśmy z mieszkania. Skierowaliśmy się do auta cioci. Jessica cały czas szła u boku Nath'a i nie mogła oderwać od niego wzroku.
No cóż ona ma tylko 12 lat .
-Nathan może zabierzemy ją do UK? -spytałam .
-Jasne, czemu nie. Jeśli tylko chce. - powiedział i spojrzał na swoją wielbicielkę .
-Ale wy tak serio ?! Naprawdę mogę z wami lecieć do Londynu?!
-Jeśli się twoja mama zgodzi to po jutrze będziesz w Wielkiej Brytanii.
-MAAAAMO ! SŁYSZAŁAŚ ?! ZABIORĄ MNIE DO LONDYNU !
-A może zapytasz się mnie o zdanie ? - zapytała ciocia swojej córki.
-Mamo mogę lecieć z Nathan'em i Bethany do UK ? Dziękuję też Cię kocham :D
-Widzę, że nie mam nic do gadania.
-Tylko zabierz ze sobą jakąś koleżankę, bo samej Ci się będzie nudzić. - powiedział Nath.
-Okey. To zabiorę Emily . Też jest twoją fanką .
-Świetnie mam nadzieję, że spokojniejszą niż ty . - powiedział mój chłopak i się zaśmiał.
-Hahaha. Bardzo śmieszne, wiesz ? I tak, jest spokojniejsza ode mnie .
-Chwała Bogu.
Jessica już nic nie odpowiedziała. Jechaliśmy jakiś czas aż w końcu dojechaliśmy pod kościół. Po jakimś czasie zaczęła się zjeżdżać reszta mojej rodziny. Zauważyłam jak z jakiegoś auta wysiada starsza kobieta z dużym wieńcem. Odwróciła się w naszą stronę i zobaczyłam moją babcię, która tak samo jak mój ojciec, miała mnie gdzieś. Widać, że to u nich chyba rodzinne. Podeszła do nas i przywitała się najpierw z ciocią, a później z Emily. Do mnie podeszła na końcu. I powiedziała słowa które zabolały mnie jak nic innego.
-To twoja wina, że on nie żyje. Twoja i twojej matki ! Wykończyłyście go obie. Gdybyś nie wyjechała mój syn na pewno by teraz żył.
-Od mamy to się odczep ! Co ona Ci zrobiła, że jej nigdy tak nienawidziłaś ?! A to nie mama go wykończyła tylko on ją ! Ale ty nam nie wierzyłaś. To było takie twoje oczko w głowie. Łukasz to, Łukasz tamto. Tylko on się liczył ! Wszystkich innych miałaś gdzieś.
-Jak możesz tak się odzywać do własnej babci ?!
-Normalnie. Ty nie jesteś moją babcią, nigdy Cię za nią nie uważałam.
-Też Cię nigdy nie uważałam za swoją wnuczkę. Twój ojciec popełnił błąd. A zawsze jak do mnie przychodził to tylko mówił, że jesteś wpadką.
Po mojej twarzy coraz bardziej spływały łzy, Nath przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił. A ona tylko na to wszystko patrzyła.
-Mamo, jak możesz ?! Przecież to jest córka twojego syna. - broniła mnie ciocia.
-Nie. Już mówiłam ja jej nigdy nie uznam jako swoją wnuczkę.
-Daj sobie już spokój, ta dziewczyna już za dużo cierpiała jak na swój wiek. Najpierw jej zmarła mama a teraz tata. Nawet nie wiesz jak ona się czuje a ty musisz jej jeszcze dogryzać.
-Przykro mi, chociaż nie, nie jest mi ani trochę przykro. - powiedziała i poszła.
-Bethany nie przejmuj się nią. Ona nie chciała. - powiedziała Jess.
-Jakby nie chciała to by nie powiedziała, po za tym ona zawsze mnie nienawidziła tak samo jak mamy. Uważała, że zabrałyśmy jej jedynego syna.
Nathan podał mi chusteczki. Weszliśmy do kościoła. Msza trwała godzinę, po mszy poszliśmy na cmentarz.
Ksiądz powiedział swoją wersję i grabarze włożyli trumnę do grobu. Poczułam się jak kilka lat temu, kiedy byłam na pogrzebie mamy, płakałam cały czas. Tak też było teraz. Płakałam ale nie tak bardzo tylko kilka łez poleciało po moim policzku. Byłam cały czas wtulona w Nathan'a. Pogrzeb się zakończył i prawie cała moja rodzina składała mi kondolencje. Podeszła do mnie matka mojego ojca.
-Ty powinnaś się znaleźć w tej trumnie nie mój syn.
Powiedziała a ja nie wytrzymałam i po prostu stamtąd uciekłam. Pobiegłam do pobliskiego parku i usiadłam na ławce gdzie zawsze z mamą chodziłyśmy. Usiadłam na niej i znowu się rozkleiłam. Co ja tej kobiecie zrobiłam?! Usłyszałam, że ktoś koło mnie siada. Podniosłam głowę i zobaczyłam mojego chłopaka ze łzami w oczach.
-Nathan, dlaczego ty płaczesz ?
-Bo po prostu serce mi się łamie jak widzę, że ktoś, kogo kocham płacze.
Powiedział i mocno mnie przytulił. Ja się trochę uspokoiłam.
-To była twoja babcia, prawda ?
-Tak. - odpowiedziałam krótko.
-Agata mi wszystko opowiedziała, nie przejmuj się nią. Nie jest tego warta.
-Wiem, ale ona zawsze coś do mnie albo do mojej mamy miała. Zawsze jej coś nie pasowało. A mój ojciec to było jej oczko w głowie. Wszystkich innych miała gdzieś, nawet własną córkę.
-Zawsze w jakiejś rodzinie się ktoś taki trafi. Chodź do domu bo zaczyna być zimno. Powiedziałem Jess, że jutro po nią podjedziemy i żeby już z tą jej koleżanką były gotowe.
-Dobrze. Chcę już stąd wyjechać i najlepiej nie wracać.
_______________________________________
No to mamy dziewiątkę : D Jak wam się podoba ? Wiecie, że PODOBNO mają do nas chłopcy przyjechać ?! : D JARAM SIĘ JAK FRETKA JEREMIASZEM : D Zapewne koncert będzie w Warszawie ; c A mogliby by tak zrobić, że trzy koncert na Polskę . Jeden na południu, drugi w środkowej Polsce że tak powiem i na północy . Ale zobaczymy . Jezu ale fajnie by było : d Mam do was jeszcze taką małą prośbę 'polecajcie' tego bloga na twitterze czy na swoich blogach miło by nam było : d I liczymy na jakieś komentarze : *
                                                                                                                       BETINA ♥
The Wanted mają przyjechać na następny rok . Betina miałaś fajny pomysł . Chłopcy by mogli zrobić koncerty w stolicach wojewódzstw . Mi najbliżej by było do Poznania . Okej to chyba wszystko co chciałam tu napisać .
PROSZĘ WAS BARDZO!  POLECAJCIE BLOGA . TO DLA NAS BARDZO WAŻNE .
                                                                                                                        Nathalie .

6 komentarzy:

  1. jaka ta babcia ..... nie powiem
    świetny rozdział
    czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  2. ja cie pierdziele xd
    No rozwaliła mnie ta Jess xd
    Już ją kocham xd
    Też bym się tak zachowywała, a jak bym poznała Seeva to byłby zgon xd
    No, pomarzyć można ^^
    Tą babkę to bym tam zakopała na miejscu Beth xd
    No, ale ona to nie ja
    na szczęście tej babki -.-
    Cudny rozdział <3
    Czekam na następny :>
    Wenyy <3 :**

    OdpowiedzUsuń
  3. prawie się popłakałam przez tą babcię jędzę -,-' a zaraz się poryczę ze szczęścia bo 50 obserwatorów :')
    pisz szybko next ♥

    OdpowiedzUsuń